niedziela, 28 czerwca 2020

„Różdżka z Fershey”-Marcin Hybel | nie samym Potterem człowiek żyje!

Autor-Marcin Hybel
Tytuł-„Różdżka z Fershey”
Gatunek-fantastyka młodzieżowa
Liczba stron-344
Rok wydania-2020
Wydawnictwo-Zysk i S-ka
Ocena-7/10

















Wszyscy chcielibyśmy być szczęśliwi. Dla części warunkiem sine qua non do osiągnięcia takiego stanu rzeczy są głęboko ukryte pragnienia. Czy jednak każde z nich powinno się spełnić? O tym przekonał się bohater najnowszej powieści Marcina Hybla. Podczas gdy moje pokolenie wychowało się na powieściach J. K. Rowling, obecna młodzież może mieć dylemat, po co sięgnąć. Pora rozwiać wątpliwości.

XI wiek, średniowieczna Anglia. W takim świecie czary są na porządku dziennym. Nastolatek Magnus uczy się w w tamtejszym Uniwersytecie Magii. Pobiera lekcje z alchemii. Wielu czarodziejów próbowało stworzyć różdżkę, która ułatwiłaby posługiwanie się magią. Ta sztuka udaje się Magnusowi. Przy okazji rekwizyt ten zasiał spustoszenie w pewnej rodzinie. Na koniec przeniósł samego Magnusa w przyszłość o dziesięć stuleci. Współczesna rzeczywistość jest dla niego szkaradna. Jak odnajdzie się w obcym sobie świecie?

Przyglądając się fabule tej powieści, można w pośpiechu stwierdzić, że jest to współczesna wersja przygód nastoletniego czarodzieja z Hogwartu. Zgodzę się z tym stwierdzeniem. Akcja książki osadzona jest jednak o wiele wcześniej, co pozwala dodatkowo rozbudzić czytelniczą wyobraźnię. Marcin Hybel stworzył świat, w którym użycie zaklęć wiąże się z określonymi konsekwencjami. Tutaj magia to rytuał codzienności. Otoczenie Magnusa również jest osobliwe: krasnoludy i elfy to tylko niektóre z napotkanych postaci. Magia wyziera z kart tej książki.

„Różdżka z Fershey” to powieść fantasy z elementami niesamowitości. Skierowana jest raczej do starszej młodzieży. Dominuje tutaj komizm i absurd sytuacyjny. Uśmiech często nie schodzi z twarzy. Całość książki wzbogacają liczne ilustracje. Zwroty akcji, zawrotne tempo, czary i dziwne wypadki. Autor pokazał Czytelnikom, że w fantastyce jeszcze nie wszystko zostało powiedziane.



Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.

1 komentarz: