Kochani!
Dokładnie sześć lat temu pojawił się w tym miejscu pierwszy wpis. Kompletnie nie wiedziałam, czy sobie poradzę (byłam dobra z polskiego w szkole, ale jednak wolałam przedmioty ścisłe). Jednocześnie chcę, żebyście wiedzieli, że nawet jak zamilknę, to pamiętam o tym miejscu. Bo to przecież ten blog przetrwał wiele krytycznych momentów w moim życiu...
Wspominałam, że poprzedni rok mnie przeczołgał, ten jest jeszcze gorszy (okazało się, że nie mam przyjaciół, a najbliższa mi osoba jest w tym momencie poza granicami i zawsze czekam). Nawet o czytających znajomych trudno.
Jakby mi ktoś powiedział, że kiedyś założę bloga literackiego, będę rozmawiać z pisarzami (prywatnie również), przeprowadzać wywiady, współpracować z wydawnictwami i uczestniczyć w imprezach literackich - nie uwierzyłabym. A jednak.
To półrocze to także strata w literackim świecie dwóch arcyważnych dla mnie nazwisk (jeśli ktoś tu często zagląda albo zna mój gust, to wie, że przepadam za prozą Milana Kundery i Cormaca McCarthy'ego). Nie boli mnie nawet sama ich śmierć (nie jest wyjątkowa, każdego dopadnie, więc już się na nią „znieczuliłam”).
Statystyki:
Z całego serca chciałabym podziękować Wydawcom za zaufanie i cierpliwość w oczekiwaniu na wpisy (dzięki współpracom dosłownie raz w roku kupuję książki, w Krakowie),Autorom, którzy nierzadko od siebie wysyłają mi książki oraz Wam, którzy tu zaglądacie. DZIĘKUJĘ!
Od jutra będą pojawiać się recenzje książek przeczytanych w czasie mojego pisemnego milczenia. Zainteresowanych zapraszam do zapoznania się z nimi.
Do przeczytania,
A.
Gratuluję serdecznie tak zacnej rocznicy i życzę jeszcze wielu kolejnych.🙂
OdpowiedzUsuń