poniedziałek, 18 września 2023

„Dom” - Piotr Kościelny | Dom - czy zawsze bezpieczny?

Autor - Piotr Kościelny
Tytuł - „Dom”
Gatunek - kryminał
Liczba stron - 448
Rok wydania - 2021
Wydawnictwo - Czarna Owca
Ocena - 8/10






 


„On wierzył, że przemocą psychiczną i fizyczną stworzy idealnego człowieka wierzącego w komunizm.”



Dom to azyl bezpieczeństwa. Początki, podwalny dorastania, dojrzewania i wchodzenia w dorosłość. Istnieją jednak miejsca, które stanowczo zaprzeczają tej definicji. Niektóre z nich przesiąkają wszystkim, tylko nie tym, czym w rzeczywistości powinny, i stają się obrazem cierpienia. Nikogo nie powinno dziwić, że taki jest właśnie „Dom” Piotra Kościelnego.

Wschowa to spokojne miasteczko. Wszystko, co w nim się dzieje, również tutaj zostaje. Pewnego dnia spokój tego miejsca zakłócają dwa samobójstwa. Życie odebrali sobie były nauczyciel i ksiądz. Obie sprawy prowadzi komisarz Marta Lipowicz, od niedawno służąca w lokalnej komendzie. Kobieta przypuszcza, że samobójstwa były upozorowane, a w okolicy grasuje mściciel, chcący wyrównać rachunki. Policjantka przypuszcza także, że klucz do rozwiązania całej sprawy tkwi w przeszłości, na temat której mieszkańcy Wschowy nabrali wody w usta. Trop prowadzi policjantkę do miejscowego domu dziecka, którego mury skrywają przerażające tajemnice. Czy komisarz uda się schwytać mordercę, zanim ten zabije ponownie? Czy jednak podda się naciskom przełożonego i odpuści sobie prowadzenie tej sprawy?

Piotr Kościelny znany jest już z zadawania ciosu fabularnego bez ostrzeżenia. Czytelnicy muszą być na niego gotowi i powoli oswajać się z faktem, że każdy kolejny rozdział będzie stanowił składnik iście wybuchowej mieszanki. Nie inaczej jest z „Domem”. Autor wrzuca Czytelnika na najgłębsze wody i patrzy, jak każdy z nas będzie sobie radził na ich nurtach. Oswojeni z tematyką książek autora przetrwają, inni dadzą się porwać stawiającej opór toni. W przypadku „Domu” jest nią poplątana fabuła przeszłości. Tytułowy dom, w którym dzieci powinny czuć się bezpiecznie, zasadniczo odbiega od wyżej wymienionych standardów. Nie spełnia żadnych warunków, pozwalających przetrwać i dorastać w godnych warunkach, wręcz przeciwnie - jest siedliskiem niewyobrażalnego zła wyrządzonego przez dorosłych, którzy zatracili w sobie wszelkie hamulce moralne. Zamiast wspierać, biją podopiecznych, znęcają się psychicznie, karzą ich i torturują na rozmaite sposoby. Tym czynnościom sprzyjał ponadto ówczesny system, w którym stan faktyczny zamiatano pod dywan. Dzieciom wpajano wadliwe wzorce, jakoby przemocą można było je „wychować” na porządnych i odpowiedzialnych ludzi. Taki „porządek”, jak nietrudno się domyślić, nie ma nic wspólnego z wychowaniem, gdyż dewastuje on kruchą, dopiero kształtującą się psychikę i umysły dzieci. Strach pomyśleć, kim będą te osoby i jak sobie poradzą w dorosłym życiu poza murami tego miejsca.

Ta powieść pokazuje także przerażające oblicze człowieka, niezależnie od stopnia zażyłości i pokrewieństwa. Czasem potwór w ludzkiej skórze jest blisko nas i to napawa największym strachem. Rodzi brak zaufania, poczucia bezpieczeństwa, niszczy wszelkie więzy krwi. Czy człowiek krzywdzący innych może mieć cokolwiek na usprawiedliwienie swoich nieludzkich czynów? Czy da się taką osobę uratować przed wymierzeniem kary w imię łączących ją więzów? Jak cienka jest granica pomiędzy byciem córką a policjantką?

„Dom” Piotra Kościelnego pozostawia po sobie niepokój i mroczną poświatę, połączoną z ograniczonym poczuciem bezpieczeństwa w miejscach tylko pozornie stwarzających takie warunki. Do tego domu lepiej nie wracać. Ktokolwiek przekroczy jego próg i przesiąknie stosowanymi tam nadużyciami, ten po opuszczeniu jego murów nie będzie już sobą. Jednocześnie autor udowadnia, że nie zawodzi również pisząc pojedyncze powieści i stwarza pozory graniczące z pewnością, że nie potrafi napisać złych książek. Takie wrażenie można odnieść, czytając „Dom” i znając kilka jego innych książek. To kolejna brutalna na wskroś lektura, której fabularny realizm przeraża bardziej niż niejedna fikcja literacka.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz